Jeszcze tyle śniegu na rajdzie Mikołajkowym nie było nigdy! To sprawiło, że w lesie było wyjątkowo bajkowo – cicho, spokojnie, a konie pędziły po śniegu jak po pierzynie – mięciutko i ochoczo !!! Zabrany wór cukierasów nie zdał się na nic, bo nie spotkaliśmy na naszej wyprawie nikogo, tak więc mamy jeszcze w stajni zapas słodyczy ;), Cieszę się, że nie dałam rady pedałować na rowerze, bo miałam niezapomnianą przyjemność dosiąść Eldorado i poczuć jego niewiarygodną moc !!! Uśmiech nie schodził nam z buzi, to był rajd nie do opisania !!!!! A w stajni czekał na nas przepyszny rosołek przygotowany przez Tomaszka i rozgrzany piec !!! Dziękuję Wam Mikołajki za kolejny rewelacyjny dzień, który zapisze się historii Leśnego Konika !
Zapraszam do obejrzenia galerii
